piątek, 23 maja 2014

Czym uraczyć małego kucharza

Dzieci z reguły, zasady i doświadczenia nie trzeba zachęcać do pracy w kuchni. Z wielką radością pomagają, przeszkadzają, wyrabiają ciasto, bałaganią, pieką, gotują i mieszają - a to wszystko niezależnie od płci i wieku naszej latorośli. A i zabawa w kuchnię w zaciszu własnego pokoju dostarcza niemałej frajdy. Dlatego dziś postanowiłam wam pokazać kilka pomysłów na kuchenne prezenty na dzień dziecka. Znajdzie się coś dla chłopców i dla dziewczynek, a także zabawki w pełni oddające charakter prac kuchennych czyli niezbędnik małego kucharza.

Zaczniemy od chłopców, bo to temat najbliższy memu sercu. Mam dwóch synów i za nic w świecie nie udaje mi się wygonić ich z kuchni. Jeśli tylko zauważą, że coś przygotowuję, od razu są koło mnie i dzielnie zaczynają "pomagać".  Moim faworytami są fartuszki w samochody. Śliczne i niezwykle praktyczne. Nic tak nie stresuje mamy, jak biegające po mieszkaniu dziecko, które zdążyło się już ubrudzić mąką, mlekiem i masłem. A dla tych małych mężczyzny, którzy lubią piec polecam silikonowe foremki do ciasteczek i babeczek. Nie jednemu miłośnikowi morskich opowieści przypadną do gustu. No i na koniec coś dla niejadków, czyli jak zachęć małolatów do jedzenia. Talerz dla miłośnika awiacji, koparek i ciężkiego sprzętu wszelkiej maści. Dwa ostatnie są podzielone, co znacznie ułatwia zbilansowanie posiłku dla naszego dzielnego bohatera. 



A teraz coś dla równowagi, porozmawiajmy o płci pięknej, czyli wszystko co dla dziewczynek. Temat mi odrobinę odległy, ale wciąż pozostający w sferze marzeń.  Dla małej księżniczki proponuję zakupić foremkę w kształcie karocy. Nie jeden tort upieczony w takiej formie, będzie smakował wyjątkowo.  A jeżeli jeszcze pozwolimy go skonsumować wyjątkowymi ogrodniczymi sztućcami, na wyjątkowych talerzykach w misie lub kotki to efekt murowany. No i na koniec coś dla dziewczynek, które uwielbiają piec z rodzicami lub dziadkami. Zestaw foremek wraz z wałkiem, trzepaczką i łopatką. A to wszystko w wyjątkowym błękitnym kolorze.


A te prezenty poniżej to moje ulubione. Pozwalają nie tylko dzieciom rozwijać swe umiejętności, uczą zachowań, koordynacji, rozwijają zasób słownictwa i wyobraźnię, a odgrywanie ról pozwala na budowanie tożsamości społecznej, ale te zabawki dają także chwilę oddechu rodzicom. Bo nie jedna z naszych pociech potrafi przy magicznej kuchence spędzić nawet kilkadziesiąt minut, a w dobrym towarzystwie równolatków nawet i trochę dłużej. Dlatego szczególnie polecam kuchenki - te, które są duże i stabilne sprawdzą się w dziecięcym pokoju lub kąciku dorosłej kuchni, ta mobilna, którą można zapakować sprawdzi się na wyjazdach lub w ogrodzie. W ogrodzie równie dobrze funkcjonował będzie zabawkowy grill. Dzieci, które z chęcią naśladują dorosłych spędzą przy nim niejedną godzinę. A po obiedzie należy się deser, najlepsze będą ciasteczka, przygotowane we własnym robocie kuchennym z filiżaneczką kawy z mlekiem. 



Mam nadzieję, że znaleźliście coś dla siebie tzn. dla waszych pociech. A na koniec coś na co każdym mały kucharz zasługuje czyli czapla szefa kuchni. Do nabycia w sklepie dadum.pl


Mistrzowskie szparagi... czyli kilka nie moich przepisów

Każdy z nas czerpie skądś inspiracje, każdy ma swoich faworytów i co rusz odkrywa nowych. Czasami brakuje nam pomysłu i wtedy sięgamy po sprawdzone, polecane i zachwalane przepisy. Jeżeli chodzi o szparagi zawsze szukam nowych pomysłów i dziś postanowiła pokazać wam moje ulubione nie moje przepisy.

Na pierwszy ogień Nigella Lawson. Nikomu nie trzeba jej przedstawiać. Sposób, w jaki przyrządza swoje dania nikomu nie jest obcy, więc i nikogo nie zdziwi, że przepis na szparagi Nigelli jest nieskomplikowany, pełen serca, ale i dzięki swej prostocie wyjątkowy i niepowtarzalny w smaku. Przedstawiam wam krótki makaron ze szparagami, cytryną, czosnkiem i zieloną pietruszką. I w sumie nie muszę dodawać nic więcej. Już każdy wiec, że makaron należy ugotować, szparagi oczyścić, połamać na mniejsze części, podsmażyć na oliwie, dodając sok z cytryny, czosnek i połowę zielonej pietruszki. Następnie odcedzić makaron, przełożyć do podsmażonych szparagów i dokładnie wymieszać. Posypać resztą zielonej pietruszki i doprawić do smaku. I już tylko można zajadać.





Nieco bardzie skomplikowany sposób na szparagi znalazłam u Gordona Ramsaya, bo i sam kucharz bardzie skomplikowanym wydaje się być. Dla mnie dość udziwniony przepis, ale czasami mammy ochotę na coś słonego, kwaśnego i ostrego zarazem. Zwłaszcza gdy pojawia się syndrom dnia poprzedniego. Te szparagi z fetą, czosnkiem i musztardą świetnie stawiają na nogi.  Szparagi oczyszczamy i smażymy na odrobinie oliwy. W małej miseczce mieszamy olej, musztardę Dijon, cytrynę i czosnek, doprawiamy solą i pieprzem. Na minutę przed zdjęciem szparagów zalewamy je mieszanką. Zdejmujemy z ognia i posypujemy fetą. "serve immediately. Enjoy!"




No i na koniec coś dla lubiących się trochę pobawić w kuchni. Delikatne i wykwintne kanapeczki Marthy Steward. Wymagają odrobinę zachodu, ale przepis da się uprościć, co już niedługo wam pokarzę. Przede wszystkim trzeba ugotować łososia w osolonej wodzie z ziarnami pieprzu, liściem laurowym, zieloną pietruszką, 1 cebulą i tymiankiem. Ugotowanego i ostudzonego połamać na małe kawałki, wymieszać ze śmietaną, chrzanem i solą do smaku. Szparagi blanszujemy i przekrawamy na pół. Pełnoziarnisty chleb pozbawiamy skórki. Smarujemy pastą i układamy na niej szparagi. Przykrywamy drugą kromką i wykrawamy trójkąciki. Rzeczywiście najlepiej smakują z filiżanką herbaty.


To trzy najbliższe memu sercu obce przepisy na szparagi. Nie przekonałam się jeszcze do szparagów z grzybami lub smażonymi pomidorami Jamiego O., ale wszystko przede mną. Pozdrawiam gorąco. Może wy też macie ulubione nie swoje przepisy na szparagi. Podeślijcie mi je, a z pewnością spróbuję je przygotować.


wtorek, 20 maja 2014

Szparagowe...love

Przychodzi taki czas, kiedy moja kuchnia zamienia się w królestwo szparagowe. Wczoraj były na obiad szparagi, na kolację były szparagi i na śniadanie były szparagi i nikomu się jeszcze nie znudziło. Wręcz przeciwnie wszyscy krzyczą jeszcze jeszcze!!! Nawet mój niespełna dwuletni synek zasmakował w szparagach i dumnie chodził po podwórku podgryzając sobie zielonego kwiatka.
Obiecuję wam, że tym postem dopiero zaczynamy szparagową podróż, którą kończy będę z wielkim smutkiem i żalem wraz z nastaniem czerwca i naprawdę ciepłych dni. 





Na wspomniane śniadanie proponuję jajka zapiekane z masłem ziołowym, śmietanką i zielonymi szparagami. Przygotowanie nie wymaga wielkiej wprawy, a niejednego efekt wprowadzi w osłupienie. 



Kolejna propozycja to szparagi grillowane, bo są wśród nas tacy, którzy dzień bez posiłku drzewnego, uważają za dzień stracony. 



No i coś dla wielbicieli przekąsek przed telewizorem. Zielone szparagi w szynce dojrzewającej, podawane z aioli. Pyszna alternatywa dla sztucznych i kwaśnych chipsów. Gorąco polecam. 




A po przepisy zapraszam tu: POD ZIELONYM NIEBEM

sobota, 17 maja 2014

Kuchenne prezenty dla mamy

Mamy, mamusie, mamunie, matule... wszystkie one zasługują na naszą pamięć i drobny podarunek tego wyjątkowego dnia... 26 maja. Dziś postanowiła podpowiedzieć wam i poszukać paru wyjątkowych rzeczy, które mogą spodobać się waszym rodzicielkom. Na dobry początek, coś dla mam, które uwielbiają kawę. 
Żadna kawa nie smakuje tak wyjątkowo, jak zaparzona w kafeterii . Taka kawa zachowuje piękny aromat i mocny smak. Przygotowanie jej nie zajmuje więcej niż 4 minuty.  A tak zaparzoną w wyjątkowej filiżance - te w kolorach tęczy sprawdzą się idealnie. Jeżeli wasza mama woli latte to proponuję wysoki kubek i spieniacz do mleka - nie zajmuje wiele miejsca i nie wymaga większego wysiłku, gdyż jest elektryczny. Efekt smakowy murowany. Jeżeli wasza mam lubi retro to kafejnik z Olkusza jest idealnym prezentem. Dla zabieganych mamy polecam eleganckie kubki termiczne i śliczny różowy termos. Gdziekolwiek pójdzie z kawą zawsze miło o was pomyśli. A żeby pomyślała z miłością podarujcie jej łyżeczkę w kształcie serduszka. 



Ciasto od mamy smakuje wyśmienicie. A dla mam, które lubią pichcić w domowej cukierni proponuję prezenty ciachowe. Nic tak nie uprzyjemni wyrabiania ciasta, jak rozweselające, kolorowe miski z miarkami.
Nie tylko są szczególnie radosne i żywe, ale niezwykle praktyczne. Ale zanim powstanie ciasto przydałby się przepis, a ten zapisany w przepiśniku na pewno nie zgubi się i zostanie dla przyszłych pokoleń. Dla wielbicielek szarlotek polecam magicznego ptaszka, który odprowadza wilgoć z ciasta i prezentuje się bardzo dumnie. Serduszkowe foremki wyglądają niezwykle efektownie, a ciasteczka przyrządzone z ich pomocą będą pełne miłości. Każde ciasto trzeba też udekorować, czasami cukrem puder i tu sprawdzą się szablony do dekoracji ciast, a czasami efektowniej, a do tego przyda się zestaw do dekoracji. Ten z firmy Tala w stylu retro nie jednej mamie przypadnie do gustu.


A jeżeli wasza mama lubi kulinarne podróże, odkrycia i do tego jest książkowym molem, jako prezent sprawdzą się książki kucharskie. Moi faworycie to niezastąpiona Nigella Lawson - nie sposób jej nie kochać. Siostra Aniela - niesamowita radość życia, niesamowity urok i wielkie doświadczenie w kuchni. Uwielbiam jej ciepłe podejście do świata. A dwa włosi - jak im się oprzeć. Ich program mnie zachwycił, a książkę po prostu musiałam mieć i serdecznie ją polecam. Niezwykłe poczucie humoru i kuchnia włoska, która nie wszystkim jest tak znana, jak im się wydaje. A jeżeli wasza mama już ma ulubione książki kucharskie, to polecam kupić jej podstawkę. Niezwykle pomocne urządzenie. Dzięki niemu książka nie zajmuje miejsca na blacie roboczym i nie ulega wytłuszczeniu, wymąkowieniu i wykremowaniu podczas przygotowywania potraw. 


I na koniec dwa prezenty, którym nie mogłam się oprzeć. Fartuszek kuchenny - bardzo elegancki i stylowy. Mi najbardziej spodobał się ten czarny, ale firma proponuje także bardziej szalone wzory. No i tabliczka, która mówi wszystko. To mamy rządzą w domach, i nikt nie powinien mieć złudzeń, że jest inaczej. 



Pozdrawiam gorąco i życzę cudownych chwil spędzonych z mamami, a mamom z dziećmi.

niedziela, 11 maja 2014

Majowego słońca czar

W maju to już nie jak w garncu i nic nie poprzeplata i ... (uwaga rym) bliżej nam do lata. W maju słońca cieplejsze, wieczory mocniejsze i księżniczki spadają z koni. Majowe słońce to i opalić już potrafi i na duchu podnieść. W maju pola kwitną rzepakiem, a łąki mleczem i kaczeńcami.
Przed wami moja interpretacja majowego słońca. Uwielbiam tą żółtą falę na łąkach, te powodzie rzepaku na polach i te drobne żółte znaczniki maleńkich kwiatków. Już niedługo czas na pikniki :) A tymczasem upieczmy cytrynową tartę, złóżmy michałkowy torcik z kwiatami mniszka lekarskiego i schłodźmy cytrynową galaretkę, a słońce nie opuści nas nawet w deszczowy dzień. 

Pola rzepakowe pachną cudownie miodowo, duszący zapach jest zapowiedzią cieplejszych dni.

Mniszek lekarski nie tylko jest bardzo zdrowy, ale i pięknie prezentuje się w wianku.

Wywar z gotowanych kwiatów mniszka to tzw. miodek majowy. Wymaga sporej ilości cukru, ale czasem warto spróbować czegoś innego.


Tarta cytrynowa to deser dla tych, którzy lubią słodycze z pazurem. Jej intensywny kwaśny smak robi furorę.

Moja tarta ma razowy spód i nadzienie nie zawierające śmietanki. Dzięki temu spód nabrał lekko orzechowego posmaku, a nadzienie jest bardzo wyraziste.




Kaczeńce kojarzą mi się z dzieciństwem i wyjazdami na biwaki. Te drobne żółte kwiatki pojawiają się na łąkach i nad stawami już w kwietniu, zapowiadając cieplejsze dni.


Tort z mniszkiem polecam podawać w temperaturze pokojowej. Maślany krem jest wtedy najsmaczniejszy.

Tort z kruchego wafla, kremu maślanego z białymi michałkami, udekorowany kwiatami mniszka lekarskiego. Trzeba tylko pamiętać, aby zrywać młode kwiaty - są wtedy najsmaczniejsze.


Galaretka bardzo smakuje dzieciom. Polecam wykonać taki deser samemu, przynajmniej mamy pewność, co podajemy swoim pociechom.


Zrobienie galaretki cytrynowej w domu to żaden wyczyn, ale jaka satysfakcja przy jej zjadaniu. Delikatna kwaskowa nuta miesza się ze słodyczą. Bardzo dobrze sprawdza się jako orzeźwiający deser w upalne letnie dni.


Przepisy już jutro znajdziecie Pod zielonym niebem